Nasze Gimnazjum - to My!

Relacja z pobytu na Litwie

„Litwo Ojczyzno moja”. Teraz rozumiem te słowa Adama Mickiewicza. Ale nie tylko te słowa, ale też postawę ludzi, którzy walczyli o swoją ojczyznę  w czasie powstania styczniowego i w czasie II wojny światowej oraz w okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej. I musieli czasem walczyć z wieloma wrogami. Uświadomiłam to sobie uczestnicząc w żywej lekcji historii.

A było to tak … 3 lipca wyjechaliśmy z Wrocławia i kierowaliśmy się na Litwę. W autobusie byli laureaci konkursu „Żołnierze Wyklęci- Bohaterowie Niezłomni”, członkowie stowarzyszenia Odra-Niemen i kombatanci. Byli ludzie z różnych stron Polski. Wyjazd był związany z 71 rocznicą wyzwolenie Wilna przez oddziały AK nazwanej „Operacja Ostra Brama”.  Kiedy dojechaliśmy na miejsce ksiądz z Koleśnik przyjął nas bardzo życzliwie. Po śniadaniu pojechaliśmy posprzątać kwaterę żołnierzy AK do Dubicz. W tej miejscowości odwiedziliśmy grób poległych w czasie Powstania Styczniowego wraz z dowódcą powstania na Litwie Ludwikiem Narbuttem. W każdym miejscu gdzie przebywaliśmy widać ślady polskości. W Małych Solecznikach (miejscu naszego noclegu) mieszka ponad 90% Polaków! Odwiedziliśmy wiele miejsc związanych z „żołnierzami wyklętymi” i męczeństwem Polaków na Litwie . Były to: Rossa, Krawczuny, Kalweria Wileńska, Kolonia Wileńska, Koniuchy, Poniary. Wszędzie gdzie byliśmy, uczciliśmy pamięć, tych, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę modlitwą i zapaleniem symbolicznych zniczy.  Państwo Ilona i Eugeniusz Gosiewscy z zarządu stowarzyszenia „Odra Niemen” w ciekawy sposób przedstawiali nam historię każdego z tych miejsc, w których byliśmy.

Wilno zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Ostra Brama, która jest jak nasza Jasna Góra, Miejsca związane z Adamem Mickiewiczem, cmentarz na Rossie i wiele śladów polskości świadczy o tym, że było to kiedyś Polskie miasto.

Poznałam też wiele ciekawych ludzi. Między innymi Panią Genowefę Aleksander i pana Janusza Słocińskiego żołnierzy NSZ, którzy opowiadali ciekawe historie ze swojego życia. Pana Krzysztofa Olechnowicza syna ostatnie dowódcy AK Okręgu Wileńskiego, który opowiadał o swoim ojcu i prześladowanej rodzinie w czasach powojennych.

Podróż była niezapomniana. Chciałabym jeszcze raz tam kiedyś powrócić. Zachęcam do udziału w takich konkursach i polecam żywy kontakt z historią. To zmienia patrzenie na przeszłość i widzenie teraźniejszości jest inne.

Marta Kozieł